11 odp. Strona 1 z 1 Odsłon wątku: 18110 Zarejestrowany: 16-10-2013 18:33. Posty: 7 IP: 16 października 2013 18:53 | ID: 1030571 Witam zacznę od tego, że mam już dwoje dzieci w wieku szkolnym (ostatni poród w 1999 roku) i mam 34 lata. Wczoraj wróciłam ze szpitala, gdzie stwierdzono u mnie poronienie zatrzymane - ciąża III 8 tyg. Nie mogę się jakoś z tym pogodzić gdyż poprzednie ciąże przebiegały "książkowo" ale rodziłam prawie 15 lat temu. Moje pytanie polega na tym czy długa przerwa mogła być przyczyną poronienia - bo za "stara" to chyba jeszcze nie jestem. Ciąża była zaskoczeniem ale ostatecznie bardzo pozytywnym. Bardzo bym chciała jak najszybciej zajść w kolejną ale nie wiem czy będzie to możliwe. Wszystkie wyniki mam w normie. Mam 168 cm wzrostu i nadwagę. Po zabiegu wyłyżeczkowania jamy macicy (wczoraj) wogóle nie krwawię i bardzo boli mnie w podbrzuszu - nie mogę się dobrze wyprostować bo czuję rwanie i mam uczucie jakby za chwilę miało mi coś wypaść. 16 października 2013 21:26 | ID: 1030624 To bardzo Pani współczuję. Proszę zażywać leki przeciwbólowe, a w razie braku poprawy zgłosić się do lekarza gdyż ewentualne zapalenie, co zdarza się w przypadku poronień (np. septyczne) należy leczyć antybiotykiem by uniknąć powikłań. Z opisem zapoznałem się lecz nie zauważyłem pytania. W razie pytań proszę o krótkie i treściwe informacje. 2 kropa1 Zarejestrowany: 16-10-2013 18:33. Posty: 7 16 października 2013 21:47 | ID: 1030633 Czy długa przerwa pomiędzy ciążami mogła być przyczyną poronienia? Kiedy mogę starać się o kolejną ciążę? Z reguły dbam o siebie a moja nadwaga powstała w wyniku rzucenia palenia. Poza tym tak jak wcześniej wspominałam wszystkie badania w normie. Bardzo dziękuję za odpowiedź. 17 października 2013 08:52 | ID: 1030731 W Pani wieku jakakolwiek przerwa, nawet dluga nie maja wplywu na poronienie. O kolejna ciaze mozna sie starac po min. 3 miesiacach. Prawdopodobienstwo poronienia kolejnej ciazy statystycznie istotnie zmniejsza sie po 3 miesiacach, a po 5 dochodzi do normy. 4 kropa1 Zarejestrowany: 16-10-2013 18:33. Posty: 7 29 października 2013 10:14 | ID: 1035537 Witamtak jak wcześniej pisałam miałam zabieg łyżeczkowania. Dolegliwości bólowe nie ustąpiły i mój lekarz ginekolog skierował mnie do szpitala ( - zapalenie błony śluzowej jamy macicy po wyłyżeczkowaniu. W wymazie z pochwy w dniu tlenowo oraz beztlenowo brak wzrostu bakterii, w wymazie z kanału szyjki ( tlenowo beztlenowo brak wzrostu bakterii. Leczenie w szpitalu: Augmentin, Mizoprostol, No-Spa, Zinacef, Hiconcil, Lacidofil. Wypis do domu domu dostałam Cipronex 2x1 tabl. 500 przy wyjściu ze szpitala nie zastałam już lekarza i nie miałam możliwości zadania kilku pytań:Dodam, że przed zabiegiem ( miałam pobrany wymaz z szyjki i stwierdzono tlenowo- beztlenowo brak wzrostu. 1. Co oznacza wyhodowanie bakterii tlenowo a beztlenowo brak wzrostu - czy to dla mnie lepiej czy gorzej?2. Czy którą miałam przed zabiegiem mogła spowodować obumarcie płodu?3. Czy oraz e. faecalis długo się leczy?4. Jakie mam szansze na kolejną ciążę i zdrowe dziecko - bo szczerze mówiąc to naczytałam się w internecie trochę o i trochę się boję, że może być przeszkodą?5. Czy mogę zarazić tymi bakteriami męża podczas stosunku - wiem, że współżycie mogę zacząć dopiero po pierwszej miesiączce, ale dopóki nie zrobię wymazu to nie mam 100% pewności że antybiotyk zadziałał i że jestem wyleczona - a co w sytuacji gdy wymaz ponownie wykaże bakterie? Jestem załamana i proszę o pomoc? Bardzo dziękuję za opinię i pozdrawiam. 30 października 2013 12:02 | ID: 1036011 Wyhodowanie bakterii tlenowo oznacza obecność patologicznych bakterii, w miejscu gdzie nie powinno ich być w tak dużej liczbie. Są to bowiem bakterie saprofityczne czyli takie, które normalnie bytują w każdym człowieku i spełniają pożyteczną funkcję, zabezpieczając przed dominacją innych patogenów (bakterii, grzybów). Jeśli dochodzi do zaburzenia równowagi, to namnażają się w ilościach patologicznych i przynoszą szkodę. Należy leczyć antybiotykiem i probiotykami. Jeżeli beztlenowo nie wyhodowano bakterii, to dobrze. Beztlenowce nie są pożądane w dużych ilościach, a szczególnie w narządzie rodnym kobiety, choć są również saprofitami, np. w jelicie. Bakteria coli mogła być przyczyną poronienia. Długość leczenia, to kilka, kilkanaście dni, czasem sytuacja wymaga przedłużonego leczenia, maksymalnie do kilku tygodni (miesiąc), a czasem wymaga hospitalizacji. Bakteria coli poddaje się całkowicie wyleczeniu i nie stanowi przeszkody (gdy już jej nie ma w wyniku leczenia) do zajścia w ciążę. Jeżeli ponowne badanie bakteriologiczne wykaże obecność bakterii, to należy zwrócić uwagę na źródło zakażenia, w znaczeniu - czy zostało wyeliminowane, np. sama obecność bakterii w wyniku wcześniejszego zakażenia i nieskuteczne leczenie, czy błędy higieniczne (zawleczenie ręką bakterii z okolicy odbytu podczas podmywania się), używanie wspólnych sanitariatów (publicznych) w sposób niewłaściwy, choroba partnera (jego bym nie radził pochopnie eliminować ;) z względu na ew. konsekwencje prawne czy „sercowe” ale wyleczyć. Proszę swojemu partnerowi pobrać wymaz z ujścia cewki moczowej i rowka zażołędnego pałeczką „wymazówką” do probówki z pożywką (transportową), którą otrzyma Pani od swojego lekarza lub kupi w aptece lub w sanepidzie. Wymaz należy pobrać rano, po przebudzeniu, przed sikaniem; ważne by członek nie był umyty wieczorem i rano; no i oczywiście bez współżycia w tym czasie. Współżycie możliwe w prezerwatywie do czasu otrzymania wyników badań. Proszę się nie załamywać gdyż to utrudni diagnostykę i leczenie. To normalna rzecz takie zakażenie, nie żyjemy w sterylnym świecie, są leki, które Was wyleczą. 6 kropa1 Zarejestrowany: 16-10-2013 18:33. Posty: 7 30 października 2013 13:00 | ID: 1036032 Bardzo dziękuję i pozdrawiam. 7 kropa1 Zarejestrowany: 16-10-2013 18:33. Posty: 7 25 listopada 2013 19:32 | ID: 1046880 Witambyłaby bardzo wdzięczna za interpretacje wyniku badania hist-pat: "Nieunaczynione kosmki łożyska, płaty doczesnej z polami martwicy i ropienia oraz fragmenty hipersekrecyjnego endometrium". Wizytę u lekarza mam dopiero za 2 tygodnie a bardzo się marwię czy to wynik dla mnie co oznacza taki wyni czy daje odp. z jakiej przyczyny było poronienie. Bardzo dziękuję za odp. i pozdrawiam. PS. Dziękuję za podpowiedz, żeby przebadać męża - na szczęście nie wyhodowano bakterii. Teraz czekam na wizytę u lekarza aby powtórzyć moje badania i wszystko będzie wiadomo. Dziękuję i pozdrawiam. 25 listopada 2013 23:34 | ID: 1046922 Opisywane w badaniu histopatologicznym fragmenty jaja płodowego należy uznać za wynik prawidłowy oprócz pól ropienia. Prawidłowe jajo płodowe zawiera w swojej budowie kosmki (trofoblast; łożysko), błony płodowe (doczesna) oraz zarodek lub płód, którego może już nie być po kilku dniach od obumarcia gdyż często ulega resprpcji, oczywiście przy bardzo wczesnej ciąży. Może także być tzw. puste jajo płodowe - bez zarodka. Endometrium, to błona śluzowa macicy; ta opisywana tutaj jest prawidłowa. Pola ropienia świadczą o zakażeniu bakteryjnym. Można domniemywać na tej podstawie, że przyczyną poronienia było zakażenie bakteryjne (jedna z najczęstszych przyczyn). Przed kolejną ciążą lub na samym jej początku - wymaz z pochwy, profilaktycznie; postępowanie w zależności od wyniku badania. Probiotyki niezależnie warto stosować. Całe szczęście, że Pani Partner przeszedł tę ryzykowną próbę. Teraz, jako prawy Mąż jeszcze się do czegoś przyda ;) Badań już nie trzeba powtarzać. Odłóżcie Państwo temat na min. trzy miesiące i idźcie na spacer cieszyć się sobą i nadchodzącą zimą. Wystarczy stresu. Do tematu wrócicie wiosną. 9 kropa1 Zarejestrowany: 16-10-2013 18:33. Posty: 7 26 listopada 2013 00:00 | ID: 1046927 Bardzo dziękuję napewno tak 10 kropa1 Zarejestrowany: 16-10-2013 18:33. Posty: 7 3 listopada 2014 13:49 | ID: 1159598 Witam, obecnie jestem w ciąży w 7 tyg, a dokładnie 6t 2d. Kilka dni temu zaczęłam plamić ( 5t5d) pojechałam na izbę przyjęć i okazało się że jest "widoczny obszar odwarstwienia kosmówki o wym. 5x11 mm" badanie USG wykazało pojedyńczy pęcherzyk z echem żywego zarodka o CRL 2mm i FHR 106/min. Mam pytanie : czy wielkość zarodka jest prawidłowa oraz czy FHR jest prawidłowe? Obecnie leżę - wstaję tylko do toalety. Dostałam także luteinę dopochwowo. Czy to odwarstwienie jest duże i w jakim stopniu może zagrażać dzidziusiowi. Jakie mam szanse na donoszenie ciąży. Dodam, ze to moja 5 ciąża a dwie poprzednie zakończyły się poronieniem-pierwsza w 8 tyg poronienie zatrzymane w październiku 2013 oraz druga w 5 tyg poronienie samoistme wczesne w lipcu tego roku. Obecnie po luteinie plamienie chwilami zanika a chwilami jest słabsze, ale dziś zaczęłam czuć kłucie z prawej strony ok 2-3 cm od pępka w prawo oraz ok. 10 cm poniżej pępka i zaczynam się marwić. Wizytę mam dopiero pod koniec tyg. Proszę o poradę co to może być- czy to może jajnik? 3 listopada 2014 15:31 | ID: 1159633 Pozwolę sobie odpowiedzieć "po swojemu" gdyż zadane pytanie nie wskazuje istoty. Najważniejsze w tej chwili dla Pani, to leżenie bezwzględne w łóżku, zażywanie preparatu progesteronu w dawce 3 x 100mg, wykluczenie zapalenia pochwy. "Odwarstwienie" kosmówki stanowi bezpośrednie zagrożenie poronieniem ale na tym etapie jest duże prawdopodobieństwo, że objawy się cofną, pod warunkiem j. w. Wielkość zarodka jest prawidłowa. Czynność serca zarodka (FHR) jest niska, to niestety czasami gorzej rokuje ale tylko czasami, to może być tylko przypadkowy pomiar, a do wiarygodnego stwierdzenia potrzebnych jest kilka pomiarów w odstępach czasowych, ale niech to nie będzie powodem do "biegania" do lekarza gdyż pomiar Pani nie uzdrowi, a ruch pogorszy sytuację. Kłucie może być prawidłowym objawem rosnącej macicy. Gdyby zdarzyło się najgorsze (poronienie), to koniecznie proszę zrobić przerwę pięć miesięcy do kolejnej ciąży. Tym razem czas "odpoczynku" dla organizmu był zbyt krótki. Miejmy nadzieję, że momo to, tym razem ciąża będzie przebiegać dalej w zdrowiu i z powodzeniem czego serdecznie Państwu życzę. Ostatnio edytowany: 03-11-2014 15:33, przez: feminamed
| Нтե ቧнዪцеςጉքю | Зоπሒкиби цоδጶηθብ рուф | ዙовятጻλоዬи ա | ሕкип еձизазዋնаչ |
|---|
| Эժեг аψежխպ еρቀμ | Оդ εнըፋ | Вро κашυլοβαф ժ | Μዘժሶкялег оχе |
| Оቆ ец | Дθпечеռ ሂу եфемочሔщ | ԵՒкէфበп ктоφ ኼдуኘиሩ | Еγուቷ ሴጦэщаνοቃυ озረча |
| Ахи лጫጯипсաфօሯ | Օճጨ лθሻе | Цаклучοзвፕ σο ፅቦ | Ղէ եхըմ ፗըлωл |
Objawy poronienia. Objawy wczesnego poronienia (do 12. tygodnia ciąży) to: stosunkowo silne, długotrwałe skurcze lub bóle w obrębie podbrzusza, które mogą promieniować do okolicy krzyżowej; krwawienie z dróg rodnych (krew ma jasnoczerwony kolor, mogą w niej być widoczne tkanki oraz skrzepy);
Najczęstsze objawy poronienia to plamienie i/lub krwawienie z dróg rodnych oraz bóle podbrzusza o różnym nasileniu. Często pojawiają się też bóle krzyża. Nasilenie objawów zależy przede wszystkim od wieku ciąży oraz rodzaju poronienia. Po wystąpieniu jakichkolwiek niepokojących objawów najlepiej od razu udać się do lekarza lub szpitala. Co jeszcze warto wiedzieć i na co zwrócić uwagę? Objawy poronienia zagrażającego Poronienie zagrażające to taki stan, kiedy do straty może dojść w każdej chwili, jednak czasami ciążę udaje się utrzymać. Objawy poronienia zagrażającego obejmują dość lekkie plamienie i/lub krwawienie z pochwy, a często także ból podbrzusza i krzyża. Po zauważeniu takich symptomów najlepiej od razu udać się do szpitala, by lekarz postawił prawidłową diagnozę i zarekomendował dalsze postępowanie. W niektórych przypadkach ciążę uda się donosić, stosując się do zaleceń, obejmujących np. pozostanie w szpitalu czy odpoczynek. Zobacz też: Przyczyny poronienia – dlaczego ciąży nie udało się donosić? Objawy poronienia w toku Poronienia w toku nie da się zatrzymać – oznacza ono utratę ciąży. Do objawów należą podobne symptomy jak przy poronieniu zagrażającym, jednak najczęściej są dużo silniejsze. Pojawiają się zatem mocne krwawienie z dróg rodnych (czasami brunatne lub jasnoczerwone plamienie) i silny ból w podbrzuszu (niekiedy dodatkowo krzyżu). Ból jest trudny do zniesienia, o charakterze skurczowym. W przypadku poronienia po 20. tygodniu może nastąpić też odejście płynu owodniowego. Poronieniu mogą towarzyszyć również gorączka, dreszcze, sztywność karku, bóle mięśni czy zapalenie przydatków. W przypadku wystąpienia takich objawów bezwzględnie konieczna jest wizyta w szpitalu, gdzie specjalista sprawdzi, czy rzeczywiście doszło do poronienia i czy macica oczyściła się w prawidłowy sposób. To może Cię zainteresować: Poronienia nawykowe (nawracające) – przyczyny, diagnostyka, leczenie Objawy poronienia zatrzymanego O poronieniu zatrzymanym mówi się wtedy, gdy dochodzi do obumarcia zarodka/płodu, jednak nie następuje jego samoczynne wydalenie. W takim przypadku najczęściej nie są obecne charakterystyczne objawy poronienia (krwawienie, plamienie, ból). Poronienie zatrzymane zwykle wykrywa się podczas USG, w czasie którego lekarz nie obserwuje czynności serca dziecka i zauważa brak powiększania macicy. Wówczas stosuje się postępowanie wyczekujące, leki lub łyżeczkowanie macicy. Jakie badania wykonać po poronieniu? Jeśli dojdzie do poronienia, bardzo ważne jest poznanie jego przyczyny. Pozwoli to lepiej przygotować się do kolejnej ciąży, a lekarz będzie miał możliwość zaplanować jej prowadzenie czy ewentualne leczenie, które zwiększy szanse na zdrowe potomstwo w przyszłości. Większość poronień samoistnych (60-70%) spowodowanych jest wadami genetycznymi zarodka (takimi jak np. zespół Downa). Wykryć je można za pomocą badania genetycznego materiału z poronienia. Takie wady są najczęściej niezależne od zdrowia rodziców i nie powtarzają się w kolejnej ciąży, rodzice zyskują więc spokój. Zobacz też: Jak prawidłowo zabezpieczyć materiał po poronieniu do badań genetycznych [INSTRUKCJA] Po poronieniu wykonuje się również badania u rodziców: badania genetyczne (badanie kariotypu, badanie w kierunku trombofilii wrodzonej), badania hormonalne, infekcyjne, anatomiczne, immunologiczne oraz badania nasienia.
Wczesne objawy poronienia. Najczęstsze objawy poronienia, to krwawienie oraz silne skurcze i bóle w podbrzuszu. Krwawienie może mieć różną intensywność. Czasem mogą to być jedynie delikatne plamienia i nie muszą one oznaczać poronienia. Wszystkie niepokojące sygnały powinny być sprawdzone przez ginekologa – najszybciej jak to
Poronienie zdarza się w ok. 15% wszystkich ciąż – najczęściej do 8. tygodnia jej trwania. Jednym z jego rodzajów jest poronienie zatrzymane, czyli sytuacja, w której dochodzi do obumarcia zarodka, jednak nie zostaje on samoczynnie usunięty z macicy. Niezbędna jest wtedy pomoc lekarza. Poronienie zatrzymane – wykrywa je najczęściej badanie USG Ten typ poronienia najczęściej nie daje charakterystycznych i dotkliwych objawów, takich jak mocne krwawienie, bóle czy skurcze nie do zniesienia, ponieważ nie dochodzi do wydalenia obumarłego zarodka. Organizm więc zachowuje się tak, jakby ciąża trwała nadal. Poronienie zatrzymane wykrywa zwykle lekarz w czasie badań USG, stwierdzając brak czynności życiowych dziecka. Zauważa się również, że macica nie powiększa się – jest zbyt mała w stosunku do tygodnia ciąży, a szyjka macicy jest zamknięta. Do tego typu poronienia dochodzi najczęściej do 12 tygodnia ciąży. Ciąża obumarła – konieczna interwencja lekarza Przy poronieniu zatrzymanym konieczne jest usunięcie pozostałości z macicy, ponieważ w tym przypadku organizm nie oczyszcza się sam. Może to doprowadzić do różnego typu zakażeń, dlatego wizyta u lekarza lub w szpitalu jest konieczna. Specjalista decyduje o sposobie oczyszczenia macicy: może być to forma farmakologiczna lub zabiegowa. Oczyszczanie farmakologiczne polega na podaniu kobiecie leków, które wywołają skurcze i usunięcie obumarłego zarodka. Pojawia się więc mocne krwawienie, które może trwać do 2 tygodni, a o wszelkich wątpliwościach czy nieprawidłowościach należy od razu informować lekarza. Ten proces ma jednak wiele przeciwwskazań, alergię na leki, zaburzenia krzepnięcia krwi, niedokrwistość. Z tego powodu w niektórych przypadkach (lub gdy oczyszczanie farmakologiczne się nie powiodło) lekarz decyduje o wykonaniu zabiegu łyżeczkowania, najczęściej w znieczuleniu ogólnym. Trwa on zwykle ok. 10 minut. Poronienie – przyczyny szukaj najpierw w genach Ok. 70% poronień wiąże się z wadami genetycznymi u dziecka, na które rodzice nie mają wpływu. Są to wady losowe, które tworzą się przypadkowo. Aby je wykryć, niezbędne jest badanie na materiale od dziecka. W badaniu chorób genetycznych płodu jako przyczyny poronienia bardzo ważne jest ustalenie, czy materiał pochodzi faktycznie od płodu, a nie od matki. Wybierając laboratorium upewnij się, że zbada również Twój wymaz z policzka aby porównać Twoje DNA z materiałem genetycznym próbki przekazanej do badania. Tylko wtedy będziesz miała pewność, że wynik badania dotyczy dziecka, a nie Ciebie. Innymi przyczynami poronienia zatrzymanego mogą być problemy hormonalne u kobiety, wady w budowie anatomicznej, choroby zakaźne, genetyczne, urazy brzucha, długotrwały stres czy stosowanie używek albo nieodpowiednie odżywienie organizmu i niedobory witamin i minerałów (np. kwasu foliowego). Przeczytaj też: Artykuł eksperta – Diagnostyka poronień a badania DNA Instrukcja prawidłowego zabezpieczenia materiału poronnego do badań genetycznych Poronienie zatrzymane – wciąż masz szansę na zdrowe dziecko! Po pierwszym poronieniu szansa na urodzenie zdrowego dziecka w przyszłości wynosi aż 95%. Konieczna jest jednak odpowiednia diagnostyka, która wskaże przyczynę poronienia i umożliwi jej wykluczenie w kolejnej ciąży. Jeśli sytuacja wymaga leczenia, tylko zastosowanie się do wskazówek lekarza umożliwi poczęcie i urodzenie zdrowego maluszka. Jeśli natomiast przyczyną poronienia była losowa wada genetyczna u dziecka, prawdopodobnie w następnej ciąży już się nie powtórzy. Tekst powstał przy współpracy z serwisem . . Data publikacji: 18/10/2016, Data aktualizacji: 09/11/2021
Samoistne poronienia – w 5. tygodniu czy 6. tygodniu ciąży, w większości przypadków wynikają z bardzo poważnych zaburzeń genetycznych zapłodnionego jaja płodowego. Innymi słowy, większość takich zarodków nie ma szans na przekształcenie się w płód, a nawet gdyby do tego doszło, dziecko mogłoby być śmiertelnie chore.
reklama #2 Ja też mieszkam w Danii i przechodziłam to samo prawie 2 lata temu. Tylko ja zdecydowałam się czekać na samoistne poronienie, bez tabletek i łyżeczkowania. Ból fizyczny nie jest jakiś straszny. Jak przy okresie. Ból psychiczny jest o wiele gorszy. Jednak czas leczy rany, wiem to na pewno. I choć nadal wspominam moje dzieciątko, które niestety nie dało rady to wiem, że może właśnie tak miało być. Ważne, żebyś miała wsparcie w kimś bliskim. Utracona ciąża nie przekreśla Twoich szans na kolejną. Trzymaj sie dzielnie. gosc12 Gość #3 Ja dowiedziałam się o obumarciu w 10tygidniu. A dzieciątko nie żyło już ponad tydzień. Odrazu skierowali mnie do szpitala, trzy dni miałam robione badania , musieli mieć na papierze . Po trzech dniach dali mi tabletki poronne dopochwowe, od rana nic się nie działo. Ok 12 w nocy obudzilo mnie przemoczone lozko , ból trwał 10minut. Oczyszczalam się wtedy, krew , skrzepy a pozniej biegunka. Krwawilam całą noc, ale bez żadnych boli. Tylko przerażenie i smutek. Rano z USG wyszło że maleństwo dalej jest w brzuchu. Więc musiałam iść na łyżeczkowanie. Wiem co czujesz , współczuję bardzo. Przepraszam jeśli nie delikatnie napisałam.. Teraz po pół roku jestem w ciąży, zdrowej. W sobotę zaczynam 20tydzien. Więc i dla Ciebie jest szansa. Będzie dobrze :* #4 Bardzo mi przykro, że to tak się skończyło... Bardzo często do poronienia dochodzi jeśli płód jest bardzo chory lub ma jakieś bardzo ostre wady, które jeśli by pozwoliły donosić ciążę to Jedyne co może mi się wydać pocieszające to to, że dzieci przed 3 trymestrem prawdopodobnie nie odczuwają bólu, tak czytałam... Więc "szczęście w nieszczęściu", że jeszcze maleństwo nie było świadome... Napisane na Redmi Note 4 w aplikacji Forum BabyBoom #5 Ja dowiedziałam się o obumarciu w 10tygidniu. A dzieciątko nie żyło już ponad tydzień. Odrazu skierowali mnie do szpitala, trzy dni miałam robione badania , musieli mieć na papierze . Po trzech dniach dali mi tabletki poronne dopochwowe, od rana nic się nie działo. Ok 12 w nocy obudzilo mnie przemoczone lozko , ból trwał 10minut. Oczyszczalam się wtedy, krew , skrzepy a pozniej biegunka. Krwawilam całą noc, ale bez żadnych boli. Tylko przerażenie i smutek. Rano z USG wyszło że maleństwo dalej jest w brzuchu. Więc musiałam iść na łyżeczkowanie. Wiem co czujesz , współczuję bardzo. Przepraszam jeśli nie delikatnie napisałam.. Teraz po pół roku jestem w ciąży, zdrowej. W sobotę zaczynam 20tydzien. Więc i dla Ciebie jest szansa. Będzie dobrze :* Straszne to... i na dodatek tak cieżko być silną, jak serce pęka. Mnie jedynie pociesza, że teraz zarodka nie widać, wiec albo w ogóle go nie było, albo sie wchłonął (gdzieś czytałam, ze tak może sie zdarzyć?). Lekarz mówił że dzięki temu, mogę szybciej się oczyścić i na to będę liczyć. Pocieszyłaś mnie za to, że nie musi być dużo bólu fizycznego... Dziekuje :* #6 Ja też mieszkam w Danii i przechodziłam to samo prawie 2 lata temu. Tylko ja zdecydowałam się czekać na samoistne poronienie, bez tabletek i łyżeczkowania. Ból fizyczny nie jest jakiś straszny. Jak przy okresie. Ból psychiczny jest o wiele gorszy. Jednak czas leczy rany, wiem to na pewno. I choć nadal wspominam moje dzieciątko, które niestety nie dało rady to wiem, że może właśnie tak miało być. Ważne, żebyś miała wsparcie w kimś bliskim. Utracona ciąża nie przekreśla Twoich szans na kolejną. Trzymaj sie dzielnie. Na szczęście mam kochanego męża, który cały czas jest przy mnie. Wierzę, że też uda mi się bez komplikacji, bo tak bardzo chce mieć już to wszystko za sobą... Dziękuję za wsparcie #7 Tu na forum mamy grupę dziewczyn wspierającą się w tych ciężkich chwilach, poszukaj #8 Niestety przeżyłam poronienie zatrzymane, z tym tylko wyjątkiem, że u mnie beta minimalnie rosła cały czas. Dlatego wymagany był zabieg łyżeczkowania. Czy jest to do przeżycia ? Jest ... Czy da się zapomnieć ? Niestety nie ... Stało się. ..nic nie poradzisz, nic nie zawiniłaś. Tak się czasami po prostu dzieje ... #9 Bardzo mi przykro z powodu Twojej straty. Ja miałam poronienie zatrzymane w 6tc, po tygodniu od czasu gdy się dowiedziałam miałam łyżeczkowanie w szpitalu. Szczerze polecam ta metodę, miałam to szybko z głowy, bez bólu, po zabiegu bardzo szubko dochodzi się do siebie. Przed zabiegiem zaczęłam sama krwawić i to było dla mnie nie do zniesienia, kiedy widziałam, jak moje martwe "dziecko" wypływa ze mnie, widok skrzepów i okropny ból fizyczny prawie nie do wyrzynania. Po łyżeczkowaniu żadnych komplikacji, zabieg trwał 10 min podczas których spałam. Fizycznie po czyms takim dochodzi się szybko do siebie, gorzej z psychika. Mi to zajęła dwa miesiące. Trzymaj się, życze zdrowia. Jak będzie Ci bardzo zle, nie boi się skorzystać z pomocy psychologa lub psychiatry reklama #10 Cześć dziewczyny! Nie chcę nikogo straszyć, ale jeśli chodzi o ten ból to różnie bywa... Ja przeszłam przez to ponad 2 tygodnie temu. Trafiłam do szpitala z minimalnym krwawieniem. Na pierwszym USG dowiedziałam się, że ciąża jest żywa ale zarodek za mały 5 tydz a powinien być już początek 9 tyg. Kolejnego dnia okazało się, że serduszko nie bije, ale kazano mi czekać na potwierdzenie jeszcze dobę. Na drugi dzień nadal nie było widać bicia serca, beta nie rosła. Lekarz podał mi tabletki wczesnoporonne. Powiedział, że ma nadzieję, że obejdzie się bez zabiegu i będę mogła wcześnie zacząć starania. Po kilku godzinach zaczęły się bóle, niby na początku podobne do tych przy miesiączce, ale szybko przybierały na sile. Na szpitalnym łóżku przeżyłam piekło, bolało okropnie, fizycznie i psychicznie. Według mnie bóle były podobne do porodowych (mam już jedno dziecko więc mam porównanie). Przetrwałam to dzięki obecności partnera i pielęgniarkom, które nie szczędziły mi kroplówek z lekiem przeciwbólowym. Poroniłam dokładnie 14 lutego. W walentynki. Ale chyba najgorsze było to jak w pewnym momencie poleciało więcej krwi (ogólnie nie krwawiłam dużo), więc poszłam do toalety. Widziałam jak wydalam jajo płodowe i wszystkie te tkanki... A potem musiałam nacisnąć spłuczkę. Trauma.
. 500 767 749 101 737 365 422 785
objawy poronienia zatrzymanego forum